Dzisiaj podzieliliśmy się na dwa zespoły, Pan Czarek od rana dopieszczał płytę, wyznaczył gdzie będą pręty oraz obcypał szalunek dookoła. Ja pozostałęm w Olsztynie aby oddać zagęszczakę, kupić bednarkę bo dzisiaj wielki dzień lejemy beton.
Po przyjeśdzie na plac walki zaczęł się kręcenie zbrojenia, robienia opaski z wieńca i takie tam różności...
i kręcimy dalej...
i dalej to samo....
Prawie gotowa zazbrojona, jeszcze tylko 2 szt. bednarki po przekątnej budynku, dokręcić strzemiona z obrzeżami i można lać beton.
z drugiej strony podobnie ... a gadania było przy tym, żę ho ...ho....hoooo A dzięki pomysłowi Pana Czarka ogarnęliśmy w 5 min.
Dzwonią od betony i informują, że mają niby awarię i proponuj godzinę 16-17 na dostawę betonu, wcale się nie zmartwiliśmy chociaż płyta byłą już gotowa i zazbrojona zostało tylko ją podniść do góry na kamieniach kostce brukowej jak kolwiek.
Jesteśmy w gotowości dzwoni kierowca, że przejechał zakręt w Studziance i pojechał na Radostowo po kocich łbach już ciśnie, zaraz zawraca i będzie a oto gwiazdor dzisiejszego dnia na wlaśiwej drodze .....
i lejemy... dziada do środka ... 7m3 zamówiliśmy B25
test nowych gumaków Pana Czarka ... zakupionych w Olsztynie :) a takie były ładniutkie
a tak wyglądało to na filmie link do filmu
Głaskamy głaskamy i wyszło takie cudo ...
materiału zostało to może schodek byśmy dorobili bo na basen stanowczo za mało go jest ): .
Jak pomyśleliśmy tak zrobliliśmy... Taka mała niespodzianka dla Kasi - powiem, że na raie taras w wersji mini :)
I tak nam zeszło z tym betonem do smej nocy o 21 wszyscy jechali do swoich domów.
Pan Czarek podjął decyzję, że zostaje na noc w Olsztynie i słusznie nie ma co po nocach jeździć tym bardziej, że cały dzień ostrej zrywki był za nami.
Czekamy z utęsknieniem aż Pan Czarek przygotuje matriały i będziemy budować dalej.
Uważam, żw jak na trzy dni urlopu przed Świętami Wielkanocnymi trochę ostro zaszaleliśmy, całe szczęście, żę Tato pomagał to poszło nam jakoś sprawniej.
Dziękuję Tatko!
Dziękuję wszystkim za pomoc !